Więźba
W międzyczasie pogalopowałem do rodzinnych okolic ogarnąć więźbę, którą dostaliśmy w prezencie od rodziców. Dziękujemy!!!
Trzy dni harówki odzwyczajonego od ciężkiej pracy zadka dało mi we znaki. W sumie nie narzekam, przypomniałem sobie gdzie mam kręgosłup i co to są zakwasy :)
Przerzuciliśmy z bratem - tutaj również podziękowania - około 50 krokwi oraz 7 murłat. Wszystko trzeba było zaimpregnować, wrzucić ręcznie i "nożnie" na ciężarówkę, a na końcu rozładować i ułożyć. To i tak jeszcze nie wszystko. Brakujące elementy zostały zamówione w tartaku. Te przynajmniej przyjadą "same" i zostaną rozładowane HDS-em.