Dachówka, dachóweczka
Następny krok - wybór dachówki.
Ze wspólnych ustaleń z połowicą wykrystalizowały się następujące ustalenia:
- dachówka, a nie dach z blachy,
- zdecydowanie nie czarna
- oraz płaska.
W zasadzie nie mieliśmy punktów spornych, więc łatwo poszło. Dodatkowo z rozmów z rodziną (pozdrawiam!) oraz znajomymi wychodziło, że to całkiem dobre wybory.
Początkowo chcieliśmy dachówkę absolutnie płaską, taką jak proponuje np. Roben, Braas, Creaton, ostatecznie Nelskamp. Ale po obejrzeniu kilku dachów doszliśmy do wniosku, że ze świecą należy szukać dachu, który jest położony poprawnie. Standardem jest widok odstających dachówek - jakby wystający ząbek, fali na dachu, dziwnych np. jednocentymetowych docinek, albo z takimi, że wykonawca obok okna dachowego położył docinkę dachówki czarnej, a z boku widać, że ona jest w środku pomarańczowa. Czyli niedokładność, papractwo.
Wróciliśmy więc na skład dachówek i podzieliliśmy się spostrzeżeniami z panią Dominiką, która nas obsługiwała przy pierwszych wycenach dachówki płaskiej. W tej sytuacji zaproponowała nam - jak to określiła - dachówkę kompromisową, czyli Bogen Reform 11 czerwona angoba. W sumie niegłupio wygląda, kolor ok, no i wycena wyszła 3-4 tysiące taniej.
Czy macie jakieś opinie na temat tej dachówki? Ktoś się spotkał lub sam zakupił?